Tagowanie końcowych adresów adresów URL ma na celu umożliwienie śledzenia źródeł ruchu w Google Analytics. Najprostszą – i zarazem najczęściej polecaną – metodą jego wdrożenia jest włączenie tzw. automatycznego tagowania na koncie Google Ads. Są jednak przypadki, kiedy tagowanie ręczne jest bardzo przydatne. Dzieje się tak na przykład wówczas, kiedy konstrukcja strony uniemożliwia wspomniane wyżej tagowanie automatyczne lub gdy chcemy wyszczególnić w statystykach ruch z konkretnej akcji promocyjnej.
Na czym polega tagowanie ręczne
Aby poprawnie otagować URL metodą ręczną, należy dodać do niego trzy wymagane parametry:
– Source (rozumiane jako źródło ruchu, np. „Google”, „Influencer”),
– Medium (kategoria źródła ruchu, np. „cpc”, „artykul”),
– Campaign (nazwa działania promocyjnego, np. „promocja2022”).
Dzięki takiemu „opisaniu” wartości poszczególnych linków, odnalezienie i analiza ruchu pochodzącego z określonej przez nas akcji będą banalnie proste.
Jak poprawnie dodać ręczne tagowanie
Poprawnie otagowany link powinien wyglądać następująco:
Oczywiście możemy stworzyć taki adres ręcznie (bez wykorzystania do tego specjalistycznych metod), ale będzie to czasochłonne. Z nieocenioną pomocą przychodzą nam więc w tym wypadku liczne narzędzia, takie jak na przykład URL Builder:
https://www.risenow.pl/url-builder
Po wejściu na stronę, pojawi się łatwy do uzupełnienia formularz:
który automatycznie wygeneruje nam poprawnie otagowany link.
Podsumowanie
Tak oznaczony link możemy wykorzystać zarówno w kampanii Google Ads, jak i w każdej innej akcji promocyjnej, w której mierzenie jakości i skuteczności ruchu jest dla nas kluczowym czynnikiem analitycznym. Niezależnie od tego, czy umieścimy go później w adresie docelowym reklamy Google Ads, będzie do niego przekierowywało kliknięcie w baner, czy też wykorzystamy go po to, by identyfikować osoby polecające nasze produkty/usługi – na pewno spełni swoje zadanie oraz pozwoli określić efektywność i zasadność naszych działań.